Gniewna młodzież tzw. pierwszego świata przeprowadza się na place miejskie i do miejskich parków, pytając po drodze: jak żyć?
Najwyraźniej ktoś kazał się młodzieży uczyć, zapewniał o jej wyjątkowości, a teraz wcale jej nie potrzebuje. Kto? Nie żaden brzydki system wcale, a rodzice. Wszak to oni okupują wszystkie przyjemne etaty i dzierżą całą pochodzącą z portfela władzę.
Pracy dla młodych nie ma, bo z powodzeniem wykonują ją starzy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz