Skoro wybory, wróćmy na chwilę do kwestii parytetów.
Propozycja jest prosta: połowa miejsc na listach - tradycyjnie - dla użytecznych idiotów, druga tym razem nie.
Kto wie, może któryś z przedstawicieli rozsądnych, tej najmniejszej ze wszystkich mniejszości, przebiłby się wreszcie do żłoba?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz