Prorocze pisma delirycznych noblistów (William Faulkner, Sartoris, 1929):
Oto jeden z bliźniaków ginie w katastrofie lotniczej, drugi pogrąża się zaś w autodestrukcyjnej rozpaczy i obłędzie. Następnie przez bite trzysta sześćdziesiąt stron próbuje postradać życie w okolicznościach tyleż brawurowych co i bezsensownych. Wreszcie jego starania zostają nagrodzone – unieszczęśliwiwszy po drodze kilka kobiet i kilku wiernych niewolników, rozbija się w trakcie lotu testowego pewnego samolotu...
A nasze naiwne telewizory zastanawiają się, dlaczego wciąż nie może dojść do eksperymentalnego oblotu drugiego tupolewa!
Nie rozumie!
OdpowiedzUsuńWładze wzdragają się przed wysłaniem drugiego samolotu ze strachu, by na pokład nie wśliznął się dodatkowy Mały Pasażer i nie nabroił jak brat.
OdpowiedzUsuńWładze czytają bowiem Faulknera i cenią jego przesłanie. Rozumieją także, że dwóch męczenników to w roku kampanii kłopot więcej niż podwójny.