Gdyby dzieci w przedszkolu nagradzać za ciągłe podgryzanie kolegów i koleżanek, proces socjalizacji skutkowałby powstaniem nowej rasy kanibali.
Podobnie z tzw. politykami. To wcale nie tak, że pewnego dnia obudzili się z mocnym postanowieniem obsadzenia roli bezproduktywnych krzykaczy i specjalistów od najwymyślniejszych inwektyw. Po prostu, jako ludzie mniej więcej inteligentni, w lot pojęli, czego oczekują po nich recenzenci i za co przyznawana jest nagroda główna. Czyli telewizor.
Gdyby natomiast chamstwa i buractwa nie promować, gdyby do szklanego pudła zapraszać tylko kompetentnych i wyważonych, jakość debaty natychmiast by się podniosła.
Niestety, Durczoki tego świata nie po to przez lata ostrzyły mające świadczyć o ich wyższości wzgardliwe faryzejskie uśmieszki, by teraz zrezygnować i zaprzestać wysoce popłatnego rozdzierania szat nad debilnymi bonmotami naszych władców.
Dlatego będzie tylko gorzej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz