Trzeci bliźniak – ten wyższy od pozostałych dwóch, nawet jeśli postawić jednego na drugim – ponownie narozrabiawszy, próbuje tłumaczyć się zgrabnym słówkiem „nałaźliwy”.
Tym razem jednak wielki poeta próbuje przysłonić elokwencją nie swą butę, a upokorzenie. Niedawno bowiem, unosząc się dumą i honorem, nazywał kolegów eunuchami, dziś zaś, powróciwszy na twarde łono partii i Prezesa, stał się nie tylko eunuchem najbardziej impotentnym, ale i pariasem. Pariasem, który niemogąc wytrzymać we własnym towarzystwie, przemyka kuluarami w stanie wskazującym.
Jak widać nawet największych bezwstydników dopada z czasem poczucie wstydu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz