Demokracja zachodnia w obecnym kształcie to oczywiście jedynie fasada skrywająca brzydkie postępki możnych i wpływowych; sławny brydżowy stolik, przy którym wszyscy próbują rozgrywać znaczonymi kartami.
Mimo wszystko niedoskonały ów system zapewnia maluczkim przynajmniej pozór wpływu i kontroli. Wybory bezpośrednie, szczególnie na szczeblu lokalnym; prasa, nawet jeśli nie wolna, to po części pluralistyczna; delikatnie tylko reglamentowana wolność zgromadzeń – wszystko to wentyle bezpieczeństwa.
Tymczasem Dżuliany Asanże tego świata żadnych wentyli nie posiadają. Ich władza jest czystą uzurpacją, opiera się zaś jedynie na anonimowych witrynach internetowych i tajemniczych donatorach. Jest destruktywna i nieobliczalna, arogancka, egoistyczna i kapryśna. Zdaje się być również bezkarna.
Szkoda że nie ma już z nami Georga W. Ten wiedziałby, co robić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz