Dziennikarze, nieboraki, chodzą mocno podenerwowani. Oto ktoś śmie kwestionować ich czwartą władzę. Czwartą, czyli opartą na braku ograniczeń i samych przywilejach.
Egzekutywa śpiewa, jak zagra jej legislacja, sądownictwo stoi na straży praw mu narzuconych i tylko nasi milusińscy z telewizora dzielą i rządzą wedle uznania.
Trójpodział władzy to Hydra, której głowy wzajemnie trzymają się w szachu. Czasami potwór próbuje dosięgnąć również swego czwartego, najbardziej rozwydrzonego łba. Wtedy nagle podnosi się rwetes: zagrożona jest bowiem wolność i takie tam...
Wolność i takie tam, czy też może interesy i wpływy pewnej bezkarnej na co dzień grupy możnowładców?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz