Naszym drogim pyszałkom z pierwszych stron gazet wydaje się oczywiście, że znów chodziło o nich. W końcu stanowią klasę samowystarczalną, debatującą wciąż i wyłącznie o sobie.
Tymczasem wniosek z „wydarzeń łódzkich” płynie tylko jeden: broń palna stała się wreszcie na tyle dostępna, by akty codziennego szaleństwa przybierały spektakularne formy.
Scorsese przewidział tę postać już dawno – taksówkarz z fiksacją polityczno-militarystyczną.
Przygotujmy się jednak na więcej: zaparzmy herbatkę, nastawmy odbiorniki, zasiądźmy wygodnie fotelach – już niebawem strzelanina w szkole!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz