Elvis żyje i ma się świetnie.
Zamiata ulice Memphis, zbiera brudne tace w centrum handlowym gdzieś na Hawajach, jest śmieciarzem w Vegas. Śmieciarzem, albo lepiej nawet – śmieciem. Kloszardem cuchnącym w tramwajowym wagonie na moście Poniatowskiego. Kimś, komu nikt nie patrzy w twarz.
W ten prosty sposób Król dostępuje spokoju wiecznego już za życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz