sobota, 17 lipca 2010

Różo-krzyżacy

Dylemat zaiste nierozstrzygalny: Blachy i miecze czy lateksy i róże? Rekonstrukcja przeszłości czy konstrukcja przyszłości? Grunwald czy Europride? W dwóch miejscach być się nie da...

Na szczęście nie trzeba być w żadnym. Przebierańcy świata nie zmienią, najwyżej troszkę go podkolorują. Jeśli zaś twierdzą inaczej, ulegają nieprzyjemnej choć zupełnie niegroźnej manii wielkości.

Ostatecznie przecież z góry wiadomo, czym ów dzień pełen pozorowanych zdarzeń się zakończy – Wielki Mistrz spadnie z wysokiego konia, a Polacy pozostaną umiarkowanie ksenofobicznymi kołtunami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz