Smutny widok: taka ładna dziewczyna, a już cudzy inkubator – dumnie obnosi napompowany brzuch, jakby osiągnęła najwyższy poziom oświecenia. Tymczasem dać się zbrzuchacić to żadna sztuka, a stan, który towarzyszy samemu aktowi zapylenia to raczej zwierzęce zatracenie, niż wzniosła transgresja.
Co gorsza po wydaleniu płodu egzaltacja nosicielki zostaje tylko utrwalona i dodatkowo wzmocniona. Kobieta na długi czas przekształca się w matkę, najmniej racjonalne ze stworzeń.
Zamiast brzuchem przepycha się teraz przez świat wózkiem, żądając uwielbienia dla bestii, którą żywi własnym ciałem i uznania dla swych niepowtarzalnych zasług.
Ważna niezmiernie. Najważniejszy zaś owoc jej żywota. Bachor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz