wtorek, 27 lipca 2010

Klatka niewidka

Tym razem nie chodzi o tych wszystkich biedaków, którzy siedzą za kratami swoich strzeżonych osiedli. Oni, mimo wszystko, czasem odlatują do Chorwacji czy Egiptu.

Tymczasem prawdziwie uziemieni na przepustkę nie wychodzą nigdy. Ich uwięzienie – w czasach tak zwanej wolności – przyjmuje postać wyjątkowo frustrującą. Dzień po dniu, miesiąc po miesiącu i rok po roku. Cały ich świat to przymusowa robota, spacerniak przed blokiem i niewidzialna klatka zbudowana z braku: wiedzy, której nie udało się posiąść i pieniędzy, których nie sposób zdobyć.

Szansa na zwolnienie warunkowe – chyba tylko totolotek. Ale łatwiej niż trafić szóstkę, jest wpaść pod tramwaj...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz