Szkoda że dopiero w roku wulkanu i tornad, w przeddzień nadejścia trzeciej fali. Ale lepiej późno niż wcale: rodacy, siedzimy na bilionach!
Zamiast więc przy okazji powodzi próbować zrobić się w wała, niech panowie kandydaci zaproponują, jak zrobić z Polski drugą Arabię. Niech wybuchnie gorączka złota, popuśćmy gazy!
Sprawa jest oczywiście delikatna, trzeba zważać – jak to przy puszczaniu gazów – na dobrostan wrażliwych sąsiadów. W tym przypadku – przyjaciół Moskali. Gazprom nie będzie zadowolony, gdy jakiś tam Gazpol puści własne gazy własną rurą za zupełnie własne gazodolary...
Koniec świata blisko, Rosyjski gniew, mimo niedawnego braterstwa krwi – jeszcze bliżej, dlatego żeby zdążyć z naszego eldorado nieco skorzystać, potrzebny będzie solidny kooperant. Firma z tradycjami, zasobami i wolnymi mocami przerobowymi. Ktoś głodny i zdeterminowany jak my.
Nie zważajmy przy tym na żadne zaropiałe oceany, oblepione mazią pelikany, zaasfaltowane rajskie plaże. Wypadki chodzą po ludziach. Przy naszych łupkach firma będzie miała więcej szczęścia. O co, jak o co, ale o łupki i łupy kapitalista zadbać potrafi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz