Kto komu bardziej potrzebny?
Bóg człowiekowi? Przecież Staruszek swoje już zrobił – tchnął życie w pył kosmiczny, by pył ów stał się tym, czym jest dzisiaj – workiem mięsa, gówna i marzeń.
Chyba więc raczej człowiek Bogu. Nie ma wszak gwarancji, że wraz z ostatnim wierzącym nie zniknie sam obiekt wiary. Zresztą kierownik bez pracowników wygląda co najmniej niepoważnie... a i satysfakcja z takiej władzy jakby mniejsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz