Statystyka jest jak martenowski piec – wymaga wsadu. Niestety, bywa że zamiast szlachetnej rudy do pieca trafia podły złom. Czasem ludzie ankieterom po prostu kłamią.
Kłamią w sprawie ilości spożywanego alkoholu, zaniżając ją przynajmniej o połowę. Kłamią również w sprawie poparcia dla niektórych kandydatów.
Dlatego wyniki sondażowe pana Ropucha - podobnie jak wcześniej jego brata - okazują się niedoszacowane.
Skąd ta nieuczciwość? Ano ze wstydu. Ludzie dobrze wiedzą, że czynią źle, więc starają się to przynajmniej tuszować. Oszukując spowiednika.
Niestety, natura zawsze okazuje się silniejsza od wyrzutów sumienia – na koniec dnia nasi krętacze strzelają kilka głębszych i idą oddać głos na niewłaściwą osobę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz