Nawet jeśli poszczególne przepisy nie budzą wątpliwości, system prawa jako całość jest nieprzejrzysty, a często także wewnętrznie sprzeczny.
Tymczasem to zbiór najpospolitszych algorytmów! By tworzyć spójne i klarowne prawo, wystarczyło by więc włączyć w proces legislacyjny kilku przeciętnie uzdolnionych programistów, posługujących się na co dzień logiką nie prawniczą, lecz żelazną.
Niestety, prawnicy do swoich zabawek nikogo nie dopuszczą. Raz, że są w swych togach zbyt próżni i aroganccy. Dwa, sami w ten sposób odebraliby sobie od ust. Skoro bowiem prawo jest niejasne, potrzebny jest wysoko opłacany specjalista, który jego mroki maluczkim objaśni.
Prawnik jest jak strażak piroman, podkładający ogień pod stodołę, by rzucić się do jej gaszenia. Jak lekarz zarażający pacjenta wirusem, by zaaplikować kosztowną kurację...
Tylko czy rządy informatyków, dysponujących przecież wiedzą jeszcze bardziej tajemną, okażą się lepsze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz