Wolność słowa, niegdyś stojąca na straży demokracji niczym pies łańcuchowy, dziś wyliniała i straciła wszystkie zęby.
W dobie nadmiaru treści i mówców, będącej jednocześnie dobą wtórnego analfabetyzmu oraz zidiocenia, każdy może sobie pisać, co chce. Tylko kogo to jeszcze obchodzi? Skoro zgodnie ze statystyczną koniecznością powiedziane zostało wszystko, do masowej świadomości nie potrafi przebić się już nic. Szczekanie jest dziś tylko pustym szczekaniem...
Tym większa chwała wam, trzej wierni czytelnicy tego bloga!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz