Za każdą teorią spiskową stoi lęk przed tajemniczą siłą sprawczą, której nie sposób się przeciwstawić. Lęk ów bierze się z nieznajomości motywów działania poszczególnych graczy. W uszach brzęczy fundamentalne pytanie: kto za tym wszystkim stoi, kto pociąga za sznurki, kto kieruje z tylnego siedzenia?
Uspokajam: wszyscy jesteśmy uwikłani, nie ma czystych układów. Jeden pozostaje pod przemożnym wpływem oficera prowadzącego, drugi – dominującej żony. Jeden korzysta z przynależności do narodu, niekoniecznie Wybranego, drugiego wspierają koledzy w szalikach tego samego klubu. Jeden zaplątany jest w sieć agenturalną, drugi w siatkę znajomych z Naszej Klasy.
Czy ubekistan groźniejszy jest od nepotyzmu? Wątpię, ten drugi ma bowiem dużo szerszy zasięg. I dłuższą tradycję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz